Wzór Podania o Pracę Kierowca Autobusu

Wzór Podania o Pracę Kierowca Autobusu

Wzór Podania o Pracę dla Kierowcy Autobusu:

Coraz częściej na rynku pracy zdarza się sytuacja, że to pracownik przychodzi z propozycją pracy do firmy. Przydaję się w tym celu dokument będący podaniem o pracę czyli informacją o chęci podjęcia pracy. Zawiera on propozycję zatrudnienia na stanowisku pracy. Podanie o pracę dla Kierowcy Autobusu zostało przygotowane z myślą o osobach, które wiążą swoją przyszłość z firmami komunikacyjnymi i transportowymi.


Informacje o pliku:

  • Format: PDF, DOC, ODT
  • Rozmiar: 929 KB
  • Liczba znaków: 1207
  • Data dodania: Listopad 2017

Pobierz wzór podania o pracę dla Kierowcy Autobusu:

Wzór podania o pracę Kierowca Autobusu

Zaufaj specjalistom:

Dobre dokumenty aplikacyjne są pierwszym krokiem do dostania lepszej pracy. Baza dokumentów aplikacyjnych znajdująca się pod adresem MasterCV.pl otwarto z myślą o osobach, które mogą mieć problemy z pisaniem własnych dokumentów. W serwisie znajduje się ponad 500 różnych wzorów podań o pracę, które powstały przy współudziale specjalistów zajmujących się zawodowo rekrutacją lub są zatrudniani w firmach HR.

Mając na uwadze wymagania czytelników serwisu wszystkie przykłady podań o pracę zostały napisana w dwóch wersjach: w formie klasycznej i nowoczesnej. Każdy szablon podania o pracę dla Kierowcy Autobusu został także zapisany w kilku formatach umożliwiających edycję dokumentów przez poniższe programy: Adobe Reader, Libre Office i Microsoft Office.

Wzory podania o pracę dla Kierowcy Autobusu są umieszczone w skompresowanym pliku .zip, który trzeba pobrać na dysk twardy komputera oraz rozpakować. Po wyborze interesującego nas szablonu otwieramy go i rozpoczynamy edycję, wstawiając nasze własne informacje. Po ukończeniu edycji przykładu podania zatwierdzamy poprawki. Tak powstałe podanie o pracę możemy wydrukować albo wysłać pocztą elektroniczną do pracodawcy.

Wzór Podania o Pracę Kierowca Autobusu porady:

Podanie o pracę powinno zawierać się na maksymalnie jednej kartce A4. Dokument powinien być napisany na komputerze oraz wydrukowany na czystym, białym papierze. Należy pamiętać, aby na dole złożyć własnoręczny podpis.

Tworząc podanie o pracę należy zwrócić uwagę na estetykę oraz zwięzłość wypowiedzi. Pismo nie może być długie, ma zawierać tylko niezbędne informacje, bez niepotrzebnych opisów.

Podobnie jak w innych oficjalnych pismach nie należy kłamać oraz mijać się z prawdą. Kłamstwo zostanie szybko wychwycone, a my będziemy skreśleni już na samym początku.

Podanie o pracę najlepiej przynieść osobiście do pracodawcy, tak aby móc wywrzeć dobre pierwsze wrażenie. Gdy nie ma takiej możliwości można wysłać zestaw dokumentów listownie lub elektronicznie.
Ważne jest aby w trakcie pisania podania o pracę nie zapomnieć podać dokładną nazwę stanowiska pracy na jakie aplikujemy.

Nagłówek dokumentu winien zawierać miejscowość i datę, dalej po lewej stronie dane adresowe kandydata, poniżej z prawej dane adresata dokumentu.

Podanie o pracę jest podobne do innych dokumentów aplikacyjnych. Z samej góry umieszczamy nasze dane adresowe, poniżej informacje o adresacie, dalej właściwa treść pisma i na końcu własnoręczny podpis.

Podanie o pracę można wysłać do pracodawcy tylko wtedy, kiedy firma nie prowadzi rekrutacji. Pismo powinno zawierać prośbę o przyjęcie do pracy na danym stanowisku pracy.

Wbrew przekonaniu podanie o pracę i list motywacyjny to dwa różne dokumenty aplikacyjne. To pierwsze jest pismem, w którym zwracamy się z prośbą o zatrudnienie, a to drugie jest uzupełnieniem Curriculum Vitae i opisem naszych umiejętności.

Wzór Podania o Pracę Kierowca Autobusu

Ciekawostki w temacie:

I znów mnie inspiruje niezawodny „Forbes”. Jakiś czas temu pojawił się tam artykuł o nowym podejściu do talentów w firmie. Talenty w tym kontekście trzeba traktować szeroko – jako  umiejętności i kompetencje pracowników. Nawet ktoś z relatywnie mniejszymi umiejętnościami jest rozumiany jako talent, czyli nie musi to być ktoś genialny, wybitnie utalentowany, lecz po prostu pracownik posiadający określony poziom kompetencji.
Podobno zmienia się paradygmat, bo zmienia się gospodarka, społeczeństwo i rynek pracy. Już nawet nie chodzi o to, że odszedł do lamusa stary model, nazwijmy go „przyzwyczajeniowo-lojalnościowym”, zgodnie z którym pracowało się przez całe życie w wyuczonym zawodzie, często w jednej firmie. To już dawno historia. Postęp technologiczny sprawił, że radykalnie zmienia się wizja kariery zawodowej. Ktoś mógł wchodzić na rynek pracy z kompetencjami i wykształceniem, które 15 lat temu było świetne, poszukiwane i na topie (np. zarządzanie? marketing?), a dzisiaj okazuje się, że ta wykształcona i posiadająca wysokie kompetencje osoba z górnej półki nie może sobie znaleźć odpowiedniej pracy, bo rynek się zmienił.
Autor artykułu w „Forbesie” (wzór podania o pracę kierowca autobusu), Greg Satell, sugeruje, że zmiana jest tak znacząca, że przestała obowiązywać złota zasada sformułowana przez ekspertów z McKinseya, którzy w 1997 r. wieszczyli „Wojnę o talenty” i zalecali, by zatrudniać „najlepszych i najbystrzejszych” („best and the brightest”). To mi trochę przypomina słowa Steve Jobsa z jego biografii napisanej przez Waltera Isaacsona, że najlepsi, o których mawiał eksperci klasy A chcą pracować tylko z najlepszymi, czyli ekspertami klasy A i szkodliwe jest zatrudnianie w firmie drugo- i trzeciorzędnych specjalistów klasy B i C. Tymczasem Greg Satell pisze, że wczorajsi eksperci klasy A nie są już dzisiejszymi ekspertami klasy A, ich talenty, czyli umiejętności, mogły się zdewaluować. Tym niemniej Satell nie zachęca – tak jak kiedyś Steve Jobs – do pozbywania się tych „przeterminowanych” umiejętności, tylko proponuje, żeby firma/korporacja przyjęła bardziej systemowe i wszechstronne podejście do rekrutacji i wyławiała z rynku perełki z kategorii A, ale również inwestowała w rozwijanie talentów klasy B i C (np: wzór podania o pracę kierowca autobusu, doszkalanie itp.). Uzasadnienie – jak ja to rozumiem – jest takie, że w czasach radykalnych i szybkich zmian organizacja powinna być przygotowana na każdą ewentualność i powinna inwestować w różne zasoby dywersyfikując talenty i kompetencje.
W sumie to bardzo humanistyczne podejście. Nie przekreśla nikogo. Daje szansę zarówno tym najlepszym, ekspertom klasy A, jak i młodym, zupełnie „zielonym”, ale ambitnym, a także tym doświadczonym, choć nieco „przeterminowanym”.
Być może tak jest na dojrzałych rynkach pracy, gdzie szanuje się różnorodność, bogactwo doświadczeń i docenia się także pracowników starszych, doświadczonych, mniej wybijających się, ale za to np. lojalnych, umiejących pracować w zespole, wprowadzających do firmy opanowanie i atmosferę stabilizacji.
Jednak co robić z tym modelem w polskich realiach? Kiedy jest nadpodaż talentów i wykształconych, kiedy na każde wolne miejsce pracy zgłaszają się dziesiątki i setki kandydatów, desperatów oraz talentów? Co ma robić firma, kiedy musi ciąć koszty, bo wszyscy klienci patrzą na cenę, kupują na allegro licytując najtaniej albo biegają po wyprzedażach w poszukiwaniu najtańszej okazji? Chińska taniość i masa tryumfuje. Firma w związku z tym również stawia na taniość. Bierze do pracy relatywnie najlepszych, ale przede wszystkim najtańszych. Mało kto widzi potrzebę inwestowania w jakość, różnorodność, poszukiwania pracowników o komplementarnych umiejętnościach. W efekcie kończy się to nastawieniem w rekrutacji na bezlitosny „model sita”, który odsiewa, odsiewa i pozostawia nielicznych „best and the cheapest”, już nawet nie „best and the brightest”. I każdy z nas musi na co dzień udowadniać, że jest najlepszy, ale i najtańszy.
To tyle na dzisiaj. Howgh.